Leciałem porannym lotem do Nowego Jorku
okazało się, że na pokładzie jest bomba
tego dnia mieliśmy wszyscy zginąć
a pogoda była taka piękna i słońce oświetlało obłoki na różowo
okazało się, że jestem jedynym specem od bomb na pokładzie
dyskretnie poproszono mnie na bok...