Raczej zawsze doczytuję książki do końca, ale ostatnio zaczęłam z tym miewać problemy. Już ładnych kilka lat temu wyciągnęłam z kosza z tanimi książkami w Carrefourze dużą biografię Salingera. Jako, że wtedy czytałam inne biografie pisarzy, ta stała sobie na półce prezentując eleganckie zdjęcie autora z okładki. Z „Buszującym w zbożu” miałam do czynienia jeszcze w liceum i niewiele pamiętam, pewnie mi się niespecjalnie spodobało, chyba bardziej dla chłopaków. No ale biografia autora to co innego.