Kościoły w Brukseli przypominają poczekalnie. Przesiadujący w nich ludzie czas oczekiwania skracają sobie scrollowaniem mediów społecznościowych. Ksiądz pełniący dyżur w konfesjonale czyta w zamyśleniu e-booka na Kindlu. Nie od razu zauważyłam tę zakamuflowaną funkcję, jaką tu pełnią świątynie. Nazwałabym ją funkcją odpoczynku, resetu i przeczekania. Nie od razu też zauważyłam same kościoły, ale gdy już zdarzyło mi się wejść do jednego, szukałam okazji, żeby odwiedzić następne.