List od Sokratesa
Po upalnej sierpniowej nocy pościel w łóżku były zmięta w kulkę
Chłodziłam rozgrzane ciało w porannej rześkiej bryzie
Leżąc na balkonowym leżaku
Czy wy też mieliście tak gorące lato w Atenach, Sokratesie?
Kiedy powietrze faluje nad rozgrzaną ulicą
A nieprzyzwoite myśli topią kostki lodu?
Nagle pukanie do drzwi
To listonosz
Klejącą się od potu ręką wyjmuje list z torby
Wysłany z Grecji
Data nadania rok 399 przed naszą erą
Witaj ma piękności!
Otulam twą spragnioną skórę chłodnym płaszczem rozumu
Mieliśmy w Atenach sierpień tak gorący
Że płonęła świątynia Hefajstosa
Roztopiły się posągi Ateny na Agorze
A rzemyki sandałów parzyły stopy
Wino trzeba było chłodzić w głębokich glinianych piwnicach
W zaciszu świętego gaju daimonion sączył nam do uszu myśli tak ogniste
Że nie zdecydowaliśmy się przekazać ich potomności.
Podczas bezsennych nocy rozbieraliśmy młodych chłopców
By podziwiać piękne kształty ich ciał
Na nagich torsach kreśliliśmy zygzaki z oliwy
W rozpalonych źrenicach szukając roztropności arete
Urządzaliśmy orgie o jakich się nie śniło waszym w apartamentach Watykanu
O własnych siłach wychodziłem z nich ostatni na świeże powietrze poranka
P.S. Czy aby na pewno chciałaś mnie zapytać o pogodę w Atenach?
0 komentarzy